
Chimery Afanasjewa
z inspiracji opowiadaniami Jerzego Afanasjewa „Gnom na śmietniku świata”, „Każdy człowiek ma swój cień” i „Cień czasu”
scenariusz, reżyseria i opracowanie muzyczne: Tomasz Kaczorowski
dramaturgia: Mariusz Babicki
scenografia i kostiumy: Agnieszka Wielewska
obsada: Edyta Janusz-Ehrlich, Jacek Gierczak, Wojciech Stachura
Prapremiera: 1 maja 2016, Teatr na Plaży w Sopocie
Czas trwania: 1 godzina bez przerwy
Spektakl jest prezentowany w Teatrze na Plaży w Sopocie, al. Mamuszki 2.
Bilety na spektakl można kupić w Teatrze na Plaży na 45 minut przed każdym wydarzeniem, w systemie Interticket oraz w punktach sprzedaży Interticket (lista punktów tutaj). Telefon do biura Teatru na Plaży: 58 555 22 34 (pon-piąt, godz. 9-15).
Spektakl bierze udział w II edycji Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa”.
„Chimery Afanasjewa” to opowieść trzech Pierrotów, którzy uciekając od opresyjnej rzeczywistości biurowej, podążają za zgiełkiem wojny, przygotowując widowiska grane w garnizonach dla rozrywki żołnierzy. Nad ich głowami świszczą kule, niedaleko eksplodują bomby, a oni wyciągają swój przenośny teatrzyk. Ich opowieści są tylko przystankiem w wiecznej wędrówce przez zgliszcza, śmietniska i biurowce wszędzie tam, gdzie tlą się konflikty zbrojne.
Spektakl w reżyserii Tomasza Kaczorowskiego inspirowany jest opowiadaniami Jerzego Afanasjewa „Gnom na śmietniku świata”, „Każdy człowiek ma swój cień” i „Cień czasu” – najbardziej reprezentatywnych dla literackiego zjawiska „afanasjewów”. Dla reżysera to kolejne spotkanie z twórczością zapomnianego sopockiego artysty po pracy naukowej nad działalnością Cyrku Rodziny Afanasjeff na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, warsztatach z pensjonariuszami Domu Pomocy Społecznej w Sopocie, których efektem był spektakl „Biurowiec Afanasjewa” oraz po przygotowaniu autorskiego słuchowiska „Poczta Afanasjewa” w ramach stypendium artystycznego Miasta Sopotu.
Jerzy Afanasjew urodził się w 1932 roku w Nowej Wilejce we wschodniej części Wilna. Pochodził z wielokulturowej rodziny. Pierwotnie został ochrzczony w obrządku prawosławnym, ale kilka lat później po katolicku. Rok przed wybuchem wojny wyjechał z matką do rodziny, do Łomży. Od tego czasu często żyli na granicy nędzy. W 1940 r. nadeszła wieść o śmierci jego ojca. U matki natomiast wykryto raka. Została bestialsko zamordowana przez własowców w jednym z warszawskich szpitali. Afanasjew błąkał się w tym czasie, pomieszkując u krewnych w różnych regionach Polski. Po wojnie najpierw uczył się w płockim gimnazjum, a potem w białostockim technikum. W 1953 r. rozpoczął studia na Politechnice Gdańskiej, na kierunku budownictwo lądowe. Zaczął publikować w popularnych czasopismach – w "Po prostu" i "Polityce". W maju 1955 r. w Gdańsku przedstawieniem "Ahaa!" zainaugurował swoją działalność z inicjatywy studentów PWSSP Wowo Bielickiego i Jacka Fedorowicza oraz aktorów Zbyszka Cybulskiego i Bogumiła Kobieli legendarny teatr studencki Bim-Bom. Do nich dołączył – na zaproszenie – jako student Politechniki Jerzy Afanasjew. W 1963 r. rozpoczął studia reżyserskie w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej. Zajmował się reżyserią spektakli telewizyjnych w wielu ośrodkach w Polsce, a w 1972 r. na 10 lat został głównym reżyserem gdańskiego oddziału Teatru Telewizji. Etat w telewizji stracił po tym, jak na prośbę delegacji stoczniowców w 1981 r. wyreżyserował obchody poświęcenia pomnika Ofiar Grudnia 1970 roku. Po ogłoszeniu stanu wojennego, oddał wraz z żoną Aliną, scenografką telewizyjną i teatralną, legitymację PZPR. Zmarł w 1991 r.
Ponieważ wszyscy aktorzy przedstawienia to lalkarze z Miejskiego Teatru Miniatura (współproducenta spektaklu), nie zabrakło animacji lalek w najlepiej wyreżyserowanym przez Tomasza Kaczorowskiego epizodzie, poświęconym opowiadaniu "Każdy człowiek ma swój cień". To mały popis kreatywności reżyserskiej i sprawności aktorskiej. Główny bohater opowiadania, Franciszek, powstaje z drucianej konstrukcji z wykorzystaniem bucików i wieszaka, do którego przyczepiony zostaje wielki balon. Podobnie wygląda też jego małżonka, zaś dzieci to już same obute, efektownie animowane przez Wojciecha Stachurę "nogi" na drucianej konstrukcji.
Łukasz Rudziński, trójmiasto.plTrzej Pierroci istnieją w świecie "Chimer Afanasjewa" na równych prawach, ponieważ każdy z nich wnosi ogromny ładunek zadziwiania siebie i innych. Dwie historie podaje Pierrot "z kontrabasu", czyli Edyta Janusz-Ehrlich. Wnosi prostą zwyczajność, którą zderza z niezwykłością swoich opowieści. Jacek Gierczak dał swojej postaci znamiona doświadczonego arlekina, przeżywającego wewnętrznie i na serio każdy impuls magicznej rzeczywistości. Wojciech Stachura nadał swojemu Pierrotowi młodzieńczą siłę, trwanie przy nadziei na lepszą teraźniejszość, a także wyposażył postać w uroklliwą wrażliwość. Aktorzy z dużą swobodą i przyjemnością podróżowali wraz z widzami po surrealistycznym świecie wyobraźni sopockiego odmieńca.
Katarzyna Wysocka, "Gazeta Świętojańska"Projekty kostiumów i lalek do spektaklu autorstwa Agnieszki Wielewskiej.